Akcja zainicjowana przez kol. Tomka Radkiewicza już zakończona, dlatego spieszymy z jej podsumowaniem.
Na wstępie wszystkim darczyńcom bardzo, bardzo dziękuję.
Na wskazane konto wpłynęło 4200 zł i wiem, że pieniążki zostały przelane nie tylko od sędziów, ale też od osób pośrednio związanych ze środowiskiem sędziowskim.
Dodatkowo z naszego konta #WSŁódźPomaga przelaliśmy na ten cel kwotę 657,45, a więc na „całą akcję” posiadaliśmy kwotę 4857,45 zł.
Najłatwiej byłoby znaleźć odpowiednią fundację, która zajmuje się niesieniem pomocy zarówno uchodźcom z Ukrainy jak i przebywającym na jej terenie, przelać te zebrane pieniążki, sprawę zamknąć i tyle, ale to byłoby pójściem na łatwiznę. Postanowiliśmy, że poszukamy w Łodzi osób, które uciekły przed wojną z Ukrainy i które to osoby potrzebują pomocy. Uwierzcie, ze znalezienie takich osób to niestety nie problem. Jest ich mnóstwo.
Pierwszymi osobami, którymi pomogliśmy były trzy Ukrainki z piątką dzieci. Zamieszkały w małym mieszkaniu na ul. Pomorskiej. Przekazaliśmy im osiem kompletów pościeli, osiem prześcieradeł, osiem poduszek, osiem kołder oraz nową kuchenkę mikrofalową.
Dodatkowo zakupiliśmy dla tych rodzin dwie używane kanapy (OLX). Sprzedający, po uzyskaniu informacji, w jakim celu je zakupujemy dość łaskawie podeszli do negocjacji cenowych i z wywoławczej ceny 500 zł zapłaciliśmy 370 zł. Za transport nie zapłaciliśmy nic.
Następna rodzina z Ukrainy potrzebowała kapci domowych. Kupiliśmy siedem par i przekazaliśmy zainteresowanym.
Kolejną rodziną była Pani z Ukrainy z małą 3 letnią córeczką. Tej rodzinie przekazaliśmy dwie kołdry, dwie poduszki, dwa komplety pościeli… i mały komplecik lalek dla dziewczynki. Uwierzcie mi, że radość tego dziecka była przeogromna, bo jak się okazało, uciekając z Ukrainy zabrali ze sobą tylko jedną torbę, w której zabrakło miejsca nawet na jedną zabawkę. Chwilę z nimi porozmawiałem i jedno zdanie wypowiedziane przez tą panią wycisnęło mi łzy z oczu (choć ci z Was, którzy mnie znają wiedzą, że to nie łatwe) – siedem dni we dwoje siedzieli w piwnicy i choć chcieli uciekać do Polski, to nie mogli. Strach im nie pozwolił, ponieważ w rejonie w którym przebywali, Rosjanie ostrzeliwali cywilów zarówno tych uciekających pieszo jak i samochodami – dramat
Następnie udało się pomóc czteroosobowej rodzinie z Ukrainy, której przekazaliśmy cztery komplety pościeli.
Na koniec, za pośrednictwem Fundacji Małgorzaty Niemczyk trafiłem do Centrum Administracyjnej Opieki Zastępczej przy ul. Małachowskiego w Łodzi. Instytucja ta, obecnie pomaga w zagospodarowaniu Domów Dziecka w Łodzi, które przyjęły i nadal przyjmują dzieci z Ukrainy. Po zapoznaniu się z ich potrzebami zakupiliśmy pięćdziesiąt ręczników, pięćdziesiąt kompletów pościeli, pięćdziesiąt prześcieradeł, dwa odkurzacze i mnóstwo chemii gospodarczej oraz środków czystości.
Szukaliśmy gdzie można takie rzeczy kupić najtaniej i np. udało się znaleźć producenta pościeli z Sosnowca, który poznawszy cel zakupu tej pościeli zszedł troszkę z ceny i dołożył (za free) mnóstwo fantów dla dzieci w postaci kart do gry, wodnych tatuaży dla dzieci, kart z piłkarzami itp. Pozostała kwestia transportu tych rzeczy. Koszt przesyłki kurierskiej przy tej wadze, to kilkadziesiąt złotych, a za te kilkadziesiąt złotych można kupić kilka kolejnych kompletów pościeli więc szukaliśmy wyjścia i z tej sytuacji …i z pomocą przyszła obsada KS PZPN, która na mecz Ekstraklasy w Zabrzu delegowała Pawła Malca i Michała Gajdę ….a pościel do odbioru z Sosnowca a więc niemal idealnie. Dzięki ich pomocy i uprzejmości pościel znalazła się w Łodzi ….jak to mówią „sędziowskie życie” .
Wszystko udało się zakupić i przekazać do wspomnianego Centrum, skąd ofiarowane przedmioty powędrują do Domów Dziecka w Łodzi, w których przebywają dzieci z Ukrainy.
W załączeniu przesyłam kilka fotek i wszystkie dowody zakupu, które w połączeniu z kwotą 370 wydaną na zakup używanych kanap opiewają na łączną kwotę - 4857,45
Jeszcze raz, bardzo, bardzo wszystkim darczyńcom dziękuję. Jest to nasza wspólna cegiełka dołożona do wielkiego, polskiego muru pomocy dla Ukrainy.
Arkadiusz Śpiewak.
